niedziela, 10 maja 2015

"Jesteś numerem jeden dla mnie, a ty na poważnie tego nie bierzesz."

Nie powtarzaj mi, że to nie ważne. 

Wiecie co? chujowo się czuję. Znowu uderza we mnie to wszystko tylko mocniej, rozmawiałam na skype. Rozmawiam i najpierw się zdenerwowałam bo moja przyjaciółka ma humorki.. Ale pozniej.. Rozmawiam i po prostu w głowie mam same rozmowy z Nim, to jak patrzył mi w oczy, to jak się pięknie uśmiechał, cholera czemu on mnie tak potraktował?! zasługiwałam na to bo co?! cholera co ja takiego zrobiłam żeby mnie spotkało takie coś?! BOZE! mi tak na Nim zależy, tak chce sie przytulić do niego.. 

Wierzę w każde słowo jak w Ciebie.

Nie mogę już wytrzymać, chcę się pociąć ale tak żeby nikt nie widział, co jest teraz naprawdę trudne bo.. Bo mam występy, muszę przebierać się przy ludziach. Chce pociąć ręce, chce wbić w lewą rękę żyletkę, mało mi tych blizn.. Chce mieć więcej blizn związanych z nim, mimo iż już jest ich masa, udo.. Udo jest dla Niego. Jak mam sobie z tym poradzić? No nie potrafię po prostu..

Jesteś numerem jeden dla mnie, a ty na poważnie tego nie bierzesz.

Znowu zejdzie mi do rana, znowu bede o tym ciągle myśleć, znowu bede miala zjebany humor.. A raczej juz mam. Potrzebuje pomocy ale nie potrafię jej przyjąć.. Znowu słucham tej smutnej muzyki i myślę nad sensem bycia, co ostatnio zdarza się coraz częściej. Tęsknię ciągle. Nie czuje się wcale. Oddycham ciężkim powietrzem. Nie chce mi żyć sie, nie przypuszczałam że możesz mi zrobić taką krzywdę :( Czekam aż jakiś anioł mnie uratuje i zabierze stąd w końcu..

Zanim zaczniesz sie wahać zobacz gdzie jestem, daje ci wszystko.

Czasem płacze i to nie ze szczęścia. Chore myśli mnie dopadają.. Czuję się okropnie, gdy nie ma Ciebie :( Wciąż czuję twój zapach.. Cholera :( nie przypuszałam że wszystko pryśnie, dziś mi nie zostało nic, już nie mam nic. Mam tylko wspomnienia. Wczoraj nie chciałam wstawać a dziś nie chcę się kłaść. Do dzisiaj nie wiem co widzę w tym zeby tu o wszystkim pisac, ale juz po prostu nie mam sily. Chcę odpocząć ale nie mam na to siły.. Muszę się kłaść do  łóżka z myślą że moze się już nie obudzę.. Napisze kiedyś wam tylko smsa "dziękuję za wszystko, kocham cię, papa" i zniknę, rozumiecie? zniknę.

Nadal niezmiennie mogę być wszędzie a wciąż jestem blisko.

Straciłam dużo czasu, bałam się być zwykła i jak mi to wyszło? Nijak, jestem cholera sama, znowu sie zawiodłam na ludziach, na sobie, na wszystkim.. Nie mam siły oddychać, zaraz chyba znowu zemdleje. Myślałam że to moze byc cos porządnego ale jednak nie, nie czuje sie na siłach żeby być na tym świecie. Chce po prostu odejść.. 

"Jeśli ona jest niesamowita, nie będzie łatwa. Jeśli jest łatwa, nie będzie niesamowita. Jeżeli jest warta Twoich wysiłków, nie poddasz się. Jeśli się poddasz, wtedy jest jasne, że to Ty nie jesteś jej wart."

"Zaw­szę będę cze­kać na Ciebie. Przyjdę Ci z po­mocą, jeśli tyl­ko te­go będziesz pot­rze­bować. Wymów mo­je imię, a ja podążę za Twoim głosem. Ser­cem nie odejdę da­lej niż Two­je myśli, a mo­ja niewidzial­na dłoń, zaw­sze będzie Cię za rękę trzy­mać. Nie opuszczę Cię, ani nie porzucę. Mo­ja dusza przybędzie na­wet z in­ne­go życia, by Cię zo­baczyć, uj­rzeć Cię takiego, jakim jes­teś. Takiego, jakiego będę Cię pamiętać w moich snach"

i znów mam chęć zajarać, mam chęć odlecieć do innego świata, mam chęć odejść. 

Wlejmy sobie do gardeł czystą za to co nam miało wyjść a nie wyszło
Zrób coś dla mnie. Zatęsknij za mną i dojdź do wniosku, że beze mnie jest Ci źle.
Czasami zastanawiam się, co myślisz gdy na mnie patrzysz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz